kielpiniak.pl

388. rocznica zwycięstwa polskiej floty w bitwie pod Oliwą

388 lat temu, 28 listopada 1627 roku w bitwie morskiej pod Oliwą polska flota odniosła zwycięstwo nad eskadrą okrętów szwedzkich.

Bitwa na redzie gdańskiej, bardziej znana jako bitwa pod Oliwą, była jednym z epizodów wojny o ujście Wisły. Konfliktu, który toczył się pomiędzy Rzeczpospolitą a państwem szwedzkim w latach 1626-1629. Była to pierwsza i jedyna większa bitwa morska młodej polskiej floty, mimo to zakończona zwycięstwem nad słabszą liczebnie, lecz porównywalną jakościowo i bardziej doświadczoną eskadrą szwedzką.

Admirałem polskiej floty był wówczas Wilhelm Appelman, lecz z powodu choroby nie mógł wziąć udziału w bitwie i komisarze królewscy wyznaczyli przed bitwą nowe kolektywne dowództwo nad polskimi siłami. Dowództwo nad okrętami i funkcję admirała otrzymał Arend Dickmann, dowódcą piechoty morskiej został kapitan Jan Storch, a dowódcą artylerii okrętowej kapitan Herman Witte. Tym trzem dowódcom dodano radę wojenną, z którą mieli wspólnie opracować plan bitwy i podjąć decyzję o ataku. Okrętem admiralskim był galeon „Święty Jerzy”.

Do bitwy doszło, gdy patrolująca Zatokę Gdańską szwedzka eskadra płynąca od Helu w kierunku Redłowa, dostrzegła na redzie Gdańska polskie okręty. Szwedzi płynęli w dwóch grupach – w pierwszej grupie okręt admiralski „Tigern” i okręt wiceadmiralski Pelikanen (dowódca wiceadmirał Fritz), a w drugiej grupie pozostałe okręty z Solenem na czele.

Bitwa szybko rozbiła się na dwa starcia: szwedzkiego okrętu admiralskiego „Tigern” z polskim okrętem admiralskim „Święty Jerzy” (walka miedzy tymi dwoma okrętami zapoczątkowała całą bitwę) i pinką „Panna Wodna” oraz polskiego „Wodnika” ze szwedzkim „Solenem”. Po oddaniu salw z dział pokładowych doszło do abordażu. Do walki włączyła się również Panna Wodna, która ostrzelała Tigerna od rufy. W końcu po zaciętej walce szwedzki okręt „Tigern” został zdobyty przez żołnierzy polskich. Radość Polaków z sukcesu zmącił Pelikanen, po którego salwie zginął admirał Dickmann.

Walka ze znacznie większym Solenem była bardziej zacięta, a załoga zaatakowanego galeonu skutecznie opierała się załodze Wodnika. Gdy z pomocą Wodnikowi nadpłynęła fluita Biały Lew, Polacy uzyskali przewagę i wdarli się na pokład. Widząc beznadziejność sytuacji szyper szwedzkiego okrętu pobiegł do komory prochowej i doprowadził do wybuchu. Znaczna część walczących Polaków i Szwedów zdołała przeskoczyć na pokład Wodnika, reszta zginęła wraz z wysadzonym okrętem. Pozostała część szwedzkiej floty ratowała się ucieczką na pełne morze, natomiast zwycięskie okręty polskie wraz ze zdobytym Tigernem odpłynęły do bazy w Wisłoujściu.

"Bitwa pod Oliwą" pędzla Stefana Płużańskiego (1906-1970).

„Bitwa pod Oliwą” pędzla Stefana Płużańskiego (1906-1970).

Po zakończeniu bitwy, od zbłąkanej artyleryjskiej kuli zginął admirał Arendt Dickman – zwany współcześnie polskim Nelsonem, natomiast szwedzki wiceadmirał Nils Stiernsköld zmarł wkrótce na skutek odniesionych ran. Mieszczanie gdańscy pochowali obu admirałów z honorami w Bazylice Mariackiej.

Zwycięska bitwa została następnie rozpropagowana w Europie przez polski dwór królewski; powstało także powiedzenie, że tego dnia pod Gdańskiem „słońce zaszło w południe” („Solen” znaczy 'Słońce’). Bitwa nie miała większego znaczenia dla ogólnej sytuacji militarnej, jednakże miała duże znaczenie moralne i propagandowe, udowadniając, że polska flota może pokonać szwedzką. Sukces polskiej floty nad równorzędnym przeciwnikiem mógł świadczyć o tym, że Rzeczpospolita była w stanie zorganizować i utworzyć sprawną flotę, która z powodzeniem mogłaby bronić swoich północnych granic. Zwycięstwo pod Oliwą Wzmocniło też pozycję władzy królewskiej wśród mieszczaństwa gdańskiego. Materialnym efektem zakończonej bitwy było czasowe zdjęcie szwedzkiej blokady portu gdańskiego.

Secured By miniOrange