Witajcie! Ostatnie wydarzenia zainspirowały mnie do opisania kilku spraw związanych z wypadkiem czy mniej groźną przygodą na drodze. Jeśli ktoś nie widział zdjęć dotyczących wypadku przy naszym Nogaczu, który opisano jako „staw” 🙂 , znajdzie linki na końcu artykułu. Ja nie będę oceniał czy opisywał tego wydarzenia, ponieważ nie byłem świadkiem.
Chciałem wam przybliżyć kilka spraw, o których pewnie większość z was nie wie czy też sobie nie przemyślała. Sam miałem 3 przygody z autem i nasłuchałem się w szpitalu od ludzi więc już opisuję co i jak.
Po pierwsze nie wolno mocno trzymać kierownicy w trakcie wypadku! Najlepiej chronić rękoma żebra i klatkę piersiową! Zwłaszcza jeśli nie mamy poduszki powietrznej w kierownicy. Przy 40km/h kierownica może połamać żebra. A przy większej nawet i wbić je w płuca!
Do tego ewentualne wydostanie się z auta gdy trzeba wypchnąć szybę czy drzwi, jeśli ma się połamane palce-a tak może się stać gdy kierownica szarpnie czy odbije… jest dużo trudniejsze.
Kolejnym ważnym punktem są rzeczy luzem plątające się po samochodzie, które w trakcie nagłego przemieszczenia mogą nas poważnie uszkodzić.. czy to śrubokręt czy klucz… cokolwiek.
Ważną sprawą są oczywiście pasy, powinno się też posiadać mały sprytny nożyk aby je odciąć w razie potrzeby.
Kolejna ważna sprawa to zagłówki, moja znajoma gdyby nie zagłówek straciła by życie, auto koziołkowało z drogi przez rów i gdyby nie zagłówek skończyło by się to tragicznie. Ostatecznie pęknięte kręgi szyjne i 4 miesięczny paraliż.. i to wszystko przy 60km na godzinę!
Poduszki powietrzne- przydatne jeśli są zagłówki! inaczej mogą uszkodzić kręgosłup szyjny. Do tego nie wolno wyciągać rąk i opierać o deskę rozdzielczą podczas hamowania! (od strony pasażera)Poduszka może nam również wywichnąć lub złamać rękę!
Wracając do naszej feralnej drogi.. sam w tym samym miejscu jakieś 16 lat temu brałem udział w podobnym zdarzeniu. Nie było wtedy jeszcze asfaltu i na piachu autem zarzuciło i zjechaliśmy w tym samym miejscu tylko po drugiej stronie drogi. Na tymże zakręcie zginął kiedyś motocyklista, który z dużą prędkością poleciał w drzewa i uszkodził tchawicę…
Nasza własna rozwaga to najlepszy przyjaciel na drogach!
Zwłaszcza że droga w tym miejscu jest specyficzna, bobry co roku podkopują grunt.. sam ostatnio miałem problem z hamowaniem przy Nogaczu ponieważ jedna strona jezdni opada i hamuje tylko jedna strona auta.
Na koniec podaję linki do portali gdzie opisano to zdarzenie oraz link do ciekawej strony, która poszerzy i odświeży wam pamięć co do postępowania w razie wypadku
Jak postępować w razie wypadku – PIERWSZA POMOC I NIE TYLKO