Witajcie, ciężkie czasy można powiedzieć, ale patrzy się na to inaczej, gdy zerka się w przeszłość, znając historię swoich przodków, swoich dziadków, pradziadków…
Kiedy do szkoły się szło po tym jak pasło się krowy od 5 rano a mama wytarła buzię szlafrokiem, przyniosła książki na pole i leć dzieciaku na lekcje… na pewno wasi dziadkowie znają takie historie, czy z czasów wojny czy też po, kiedy na naszym terenie rozpoczął się trudny czas, partyzantki, kradzieży, jednym słowem było ciężko..
Fajnie jest po opowiadać, wspomnieć, i spotkać się z ludźmi z którymi dzielisz pasje..
Z wizytą u Wiesława, którą planowaliśmy od dawna, w końcu doszło do skutku, mimo trudnego czasu, zastosowaliśmy wszelkie środki ostrożności i udało się trochę po rozmawiać i przejrzeć eksponaty z historii. Rozmowom towarzyszyła muzyka z gramofonu z dawnych lat…
Miałem okazję przejrzeć dzienniki, m in. z 1925 roku gdzie znalazłem oceny mojego dziadka, jego brata, który wyjechał w strony białego stoku w czasach po wojennych. W dzienniku poznałem wiele nazwisk z naszych stron. Dzienniki prowadził ówczesny nauczyciel F. Kierył Można je zobaczyć u Wiesława po wcześniejszym umówieniu się.
Poniżej na zdjęciach zobaczycie wiele książek o motoryzacji od Adama, gramofon, który jeszcze ładnie gra, kolekcję płyt, telefony, radiostację, rower na drewnianych felgach, kalkulator podobny do maszyny do pisania, leżak na którym w przedszkolu były obowiązkowe drzemki, tablice informacyjne i różne gadżety, nawet drewniany plecak Staśka Wawrów, kołyskę jego taty- dębową, ma jakieś 100 lat, ławka z kałamarzem, globus na którym nie ma polski, książki pisane dawnym językiem, opisujące geografię z lat 1900…
Najlepiej jak kiedyś zobaczycie sami, zapraszam w imieniu Wiesława.
Miło było się spotkać i pogadać 🙂
Zapraszam wszystkich zainteresowanych historią i starociami (obecnie w maseczkach :))